sobota, 25 lutego 2017

Mała zmiana.


Ściana za kanapą zawsze była pusta, no prawie. Wisiały zawsze jakieś dwa obrazki,w miarę nawiązujące do danej pory roku.
 Pomyślałam,że dobrze będzie jak zawiśnie półka i coś będę mogła na niej poustawiać.
   Na razie poczyniłam pierwsze przymiarki. Jednak muszę przemyśleć jak ją fajnie zaaranżować.






Pozdrawiam serdecznie.
                                                

                                                  KAŚKA:)

poniedziałek, 20 lutego 2017

Koronkowe serducho.

            Tak zupełnie nieoczekiwanie powstał niewielki obrazek. To szydełkowe serduszko miało być wykorzystane do czegoś innego. A skończyło w ramce:)



Pozdrawiam serdecznie.

                                                  KAŚKA:)

piątek, 17 lutego 2017

Dzień kota.


Nie wyobrażam sobie domu bez zwierząt. Od dawna wiadomo,że uwielbiam koty.
      Lubię jak nasze futrzaki witają nas w drzwiach, jak patrzą swoimi wielkimi oczami by wyprosić coś smacznego do jedzenia. Lubię jak mruczą z zadowolenia na kolanach. Wtedy wszystko inne staje się łatwiejsze i do pokonania. Dom jest przyjazny i przytulny. A dziś ich święto,to niech mają wpis na moim blogu. Bardzo się cieszę ich obecnością w naszym domu.




Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za komentarze pozostawione pod ostatnimi postami.
                                          
                                               KAŚKA:)

wtorek, 14 lutego 2017

Miłość.

                       
                               Właśnie skończyłam niewielki obrazek. Wyszyłam go haftem krzyżykowym,
                        muliną madeira. Praca jest wykonana czerwoną nitką,bo akurat taką posiadałam pod ręką. Jednak lepiej wyglądałaby w szarościach lub w czerni. To takie moje zdanie. Obrazek ma wymiary 34cm na 29cm.




 Wzór pochodzi z najnowszej gazety "Igłą Malowane".

                                                      KAŚKA:)                        

niedziela, 5 lutego 2017

Duża serweta.


Dziś wrzucam zdjęcia kolejnej serwety,którą zrobiłam na zamówienie. Szydełkowałam ją bardzo długo, prawie rok. Miałam trudne zadanie, bo wzór musiałam odtworzyć sama. Jedynie do dyspozycji miałam starą, porwaną serwetę.
      Ten szydełkowy obrus był robiony w latach 60-tych. To było dla mnie ogromne wyzwanie.

                  Jednak podołałam temu zadaniu. A oto efekty tej pracy:




Pozdrawiam serdecznie:)

                                                       KAŚKA:)