niedziela, 5 lutego 2017
Duża serweta.
Dziś wrzucam zdjęcia kolejnej serwety,którą zrobiłam na zamówienie. Szydełkowałam ją bardzo długo, prawie rok. Miałam trudne zadanie, bo wzór musiałam odtworzyć sama. Jedynie do dyspozycji miałam starą, porwaną serwetę.
Ten szydełkowy obrus był robiony w latach 60-tych. To było dla mnie ogromne wyzwanie.
Jednak podołałam temu zadaniu. A oto efekty tej pracy:
Pozdrawiam serdecznie:)
KAŚKA:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Widziałam fragmenty,ale całość przeszła moje wyobrażenia.Wyszło naprawę super.Pozdrowienia i buziaki.Basia.
OdpowiedzUsuńPrzecudnej urody obrus wyszedł !
OdpowiedzUsuńPodziwiam za pracę , tym bardziej , że nie było wzoru !
Piękny obrus!Wspaniała praca...odtworzenie wzoru jest trudne i żmudne,zasługujesz na wielkie brawa:)
OdpowiedzUsuńKasiu przepiękny i medal za cierpliwość! Pozdrawiam serdecznie Ania
OdpowiedzUsuńPraca ogromna ale efekt jest super...Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńTa serweta to chyba jest bardzo pilnie strzeżonym skarbem rodzinnym? Ponad rok pracy nie może iść na marne, dmuchałabym i chuchała na taka piękność!!!
OdpowiedzUsuńMowę mi odjęło , podziwiam , podziwiam . Nie wiem czy ja dałabym radę. Obrus jest przepiękny , lubię takie gęste wzory. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuń