Zanim przejdę do tematu,chcę Wam podziękować za komentarze pod ostatnim postem. Wszystkie przeczytałam mojemu M. Chodził dumny jak paw:)).
A dziś pokarzę co nowego stworzyłam. I w moim domku nie mogło obyć się bez morskich akcentów.Postanowiłam spróbować malowania na tkaninie. Szablony znalazłam w "Burdzie" z lipca z 1994 roku:). Ta gazetka należała do mojej mamy,latem zaczęłam ją przeglądać i natknęłam się na te szablony i od razu pomyślałam,że trzeba je wykorzystać. Oto co powstało:
Mój stół zyskał letnią sukienkę a na dodatek poduszkę z tym samym motywem. A ja dobrze się przy tym bawiłam. Fajne jest malowanie na tkaninie i myślę,że to nie będzie ostatnia rzecz jaką zmalowałam:)).
Pozdrawiam Was słonecznie:)).
KASIA:)
wow, świetnie to wygląda :) Ściski miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńPiękny, oryginalny i niepowtarzalny obrus, poduszka również prezentuje się fantastycznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo w końcu mieszkasz Kasiu nad jeziorem:) to akcent muszelek wskazany.Super pomysł:) Na pewno zabawa była i liczę na dalsze malowidła:)) pozdrawiam i ściskam Ania
OdpowiedzUsuńObrus prezentuje się wspaniale!!! Poduszka super!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Super się prezentuje....Pozdrawiam pa...
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw i aż ciężko uwierzyć, że te cuda są malowane! Myślałam, że to transfer. Jesteś mega zdolna!
OdpowiedzUsuńFajny letni komplet. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńJa tez jestem pod wrażeniem, super wzory, świetny komplet...ile to pomysłów przychodzi nam do głowy....Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł !!! Wyszło cudnie. Pozdrawiam z nadmorskiego Mielna. Powolutku nadrabiam zaległości w blogowaniu.
OdpowiedzUsuńHmmmmm..... a jak cudnie smakuje kawa na tak pięknym obrusie w towarzystwie mojej siostry
OdpowiedzUsuń